Proces separacji i indywiduacji najbardziej kojarzy nam się z okresem nastoletnim, ale zaczyna się już w okresie wczesnego dzieciństwa – tłumaczy Katarzyna Krzykowska, psycholog, dyplomowany psychoterapeuta psychodynamiczny.
Skąd w nastolatku tak silne parcie do niezależności?
Ono jest normalnym etapem dorastania. To czas skupienia na sobie i eksplorowania relacji zewnętrznych, czyli stawania się niezależną, samodzielną jednostką, która nie jest zlana z rodzicami. To nie dzieje się z dnia na dzień. Już raczkujące dzieci próbują samodzielnie eksplorować świat, badać możliwości i ograniczenia swojego ciała wspinając się i podciągając. Kolejne fazy rozwoju przynoszą coraz więcej obszarów, w których dziecko może eksplorować własną subiektywność w kwestii np. ubioru, spędzania wolnego czasu, wyboru przyjaciół czy preferencji żywieniowych. To, w jaki sposób rodzic reaguje na te potrzeby, czy się dostraja do nich, czy np. ogranicza możliwości fizyczne dziecka (np. “nie skacz, bo się przewrócisz”, albo “ta drabinka jest dla ciebie za wysoka, nie dasz rady”) może wpływać na późniejsze poczucie skuteczności dziecka, decyzyjności, pewności siebie, ale też zaufania i przekonania, czy jestem w stanie dobrze ocenić sytuację i swoje możliwości.
Dlaczego separacja dziecka jest taka trudna dla rodziców?
Rodzic widząc stopniowe oddalanie się dziecka może przeżywać dużo lęku w związku z pojawiającym się brakiem kontroli, towarzysząc dziecku w jego frustracjach i niepowodzeniach. Wiele zależy od tego, czy będziemy w stanie ocenić czy angażujemy się, bo rzeczywiście sytuacja tego wymaga, czy może nie radzimy sobie z przeżywaniem lęku, czujemy się bezradni i działamy, bo nie chcemy się już tak czuć. Działania mogą być różne. Możemy starać się, aby dziecko było wiecznie szczęśliwe, nie doświadczało żadnych trudności, frustracji, ograniczeń, bo będziemy je nadmiernie “chronić”. Może być też tak, że będziemy chcieli pokazywać wszystkie możliwe czarne scenariusze, aby dziecko było przygotowane na to, co może się zdarzyć. Ucząc tym samym, że świat jest zagrażający. Często takie zachowania mogą mówić więcej o nas samych w kontekście naszych własnych doświadczeń z dzieciństwa.
Od czego zależy burzliwość okresu separacji?
Myślę, że przede wszystkim od tego, jak rodzice dotychczas reagowali na to, że dziecko może się różnić od nich i na ile mu na to pozwalli. Im więcej w ich relacji było przewidywalności i dostrojenia rodzica, tym łatwiej przejść przez ten trudny okres. Dostrojony rodzic to taki, który znajduje się blisko, gdy dziecko potrzebuje go (nie tylko w sposób fizyczny, ale też emocjonalny) i wie kiedy się wycofać. I to wycofanie się może być trudne dla niektórych rodziców zarówno w okresie wczesnego dzieciństwa, jak i późniejszym. Co więcej, często w gabinecie spotykam się z tym, że osoby będące już dorosłymi często wnoszą trudności w relacjach z rodzicami. Rodzice dalej chcą wychowywać, trudniej im budować symetryczną relację z już dorosłym dzieckiem. Jak widać na burzliwość separacji mają wpływ dwie osoby – to jak nastolatek się separuje, ale też to, jak rodzic reaguje na tą separację. Z badań wiemy, że rodzice, którzy sami mieli trudności w separowaniu się od swoich rodziców będą również nieświadomie utrudniali ten proces.
Jak znaleźć w sobie więcej zrozumienia dla dorastającego syna czy córki?
Warto przywołać w pamięci swoje dorastanie i zastanowić się co wtedy czuliśmy, co potrzebowaliśmy usłyszeć od własnych rodziców, co nas zbliżało do nich, a co w ich postępowaniu oddalało. Czy rzeczywiście jako nastolatki chętnie zapraszaliśmy rodziców do wszystkich obszarów swojego życia? Ważną kwestią jest też przyjrzenie się relacji partnerskiej/małżeńskiej. Separację nastoletniego dziecka często bardziej przezywają rodzice, którzy oddalili się w relacji ze swoim partnerem i całą uwagę koncentrują na dziecku. Kolejną kwestią jest to, jak nas życie doświadczyło – im więcej w naszym życiu było strat tym trudniej nam będzie zaakceptować dystansowanie się dziecka.
Ciągle są domy, w których młodzi ludzie słyszą: dopóty dopóki mieszkasz pod moim dachem, masz postępować tak, jak mówię. Takie dzieci muszą sobie wyszarpać niezależność, prawda?
To, w jakim duchu wychowujemy dzieci, zależy między innymi od tego, jak sami zostaliśmy wychowani. To przede wszystkim na podstawie naszej pierwszej i najważniejszej relacji, jaką jest relacja z rodzicami, kształtujemy nasze przekonania dotyczące innych ludzi i ich intencji: czy mamy zaufanie do świata, który nas otacza, czy może boimy się go. Jak postrzegamy siebie, czy uważamy, że jesteśmy osobami wartościowymi, czy zasługujemy na miłość. Rodzic, który jest otwarty na świat i innych ludzi, ciekawy ich i otwarty na relacje, ma adekwatne poczucie własnej wartości i skuteczności prawdopodobnie wychowa nastolatka, który myśli podobnie. Jak widać w stylach przywiązania mówimy o dynamice relacji między dzieckiem a rodzicem, a nie o pojedynczych sytuacjach.
Na podstawie serii eksperymentów Mary Ainsworth zainspirowanych pracami John’a Bowlby’ego wiemy, że opiekun, który był nadmiernie kontrolujący, przekraczał granice albo nadmiernie stymulował może sprawić, że dziecko będzie miało więcej negatywnych przekonań o sobie i innych, będzie uzależniało swoją samoocenę od oceny innych i będzie unikało bliskich relacji. Rodzic, który nie odpowiadał na potrzeby dziecka, albo był niedostatecznie zaangażowany może sprawić, że dziecko będzie czuło, że nie zasługuje na miłość, uwagę, że jest bezwartościowe. Mówimy tu o przypadkach rodziców, którzy nie byli empatyczni. Z kolej niekonsekwentny rodzic, który odpowiadał selektywnie tylko na część potrzeb może sprawić, że dziecko może szukać, a następnie unikać przywiązania.
Jak uniknąć takich błędów rodzicielskich?
Myślę, że warto poszukiwać swojej drogi w rodzicielstwie i oddzielać ją od różnych schematów i wzorców, które dostaliśmy we własnym dzieciństwie. W książce “Samotne ciało” Katarzyna Schier znalazłam taki poruszający cytat : “Nauczyliśmy się tego od rąk, które nas otaczały” A. Eiguer. Niedotykane dzieci stają się niedotykanymi rodzicami. Dla niektórych gabinet psychoterapeutyczny może być dobrym miejscem, aby przerwać ten cykl. Błędów rodzicielskich nie da się uniknąć, ale dziecku potrzebny jest rodzic, który jest “wystarczająco dobry”. Termin ten stworzył znany pediatra i psychoanalityk Winnicott, który mówił o rodzicu, który nie musi być idealny, ale który stara się odpowiedzieć na potrzeby dziecka adekwatnie w zależności od etapu rozwoju. Jeżeli ktoś zastanawia się: czy moje dziecko jest szczęśliwe albo jak mógłbym inaczej zareagować w danej sytuacji to już pokazuje, że jest na dobrej drodze. Myślę, że warto sięgnąć po książki dotyczące rodzicielstwa bliskości, jak i związanych z komunikacją, jak np. porozumienie bez przemocy.
Czy ukształtowany w dzieciństwie styl przywiązania da się później zmodyfikować?
Na pewno kształtują nas doświadczenia relacyjne. Jeżeli ktoś doświadczał trudnego dzieciństwa na przykład rodzice nie byli dostępni emocjonalnie, bo byli uzależnieni od alkoholu to może się okazać, że w życiu tej osoby była inna ważna osoba np. babcia, trener ze szkoły, przyjaciółka, która miała wpływ na kształtowanie się wzorców relacyjnych.
Wieloletnie obserwacje naukowców z Minnesoty pokazały, że kobiety, które w dzieciństwie doświadczyły przemocy, nie stosowały jej wobec swoich dzieci pod wpływem trzech czynników: otrzymywały wsparcie emocjonalne od osoby innej niż rodzice, brały udział w terapii trwająca co najmniej 6 miesięcy lub pozostawały we wspierającym emocjonalnie związku.
Gdzie mogą znaleźć pomoc zagubieni rodzice nastolatków, którzy mają problem z separacją swoich dzieci?
Myślę, że warto udać się wtedy do psychoterapeuty na konsultację, ponieważ wszystko zależy od specyfiki sytuacji. Jeśli problem polega głównie na trudnościach rodzica w akceptacji separacji, może on skorzystać z psychoterapii indywidualnej. Terapeuta pomoże zrozumieć i przepracować emocje związane z odchodzeniem dziecka oraz wspierać w adaptacji do nowej sytuacji. W sytuacjach, gdzie trudności dotyczą zarówno rodziców, jak i nastolatka, korzystna może być psychoterapia rodzinna. Taki rodzaj terapii skupia się na poprawie komunikacji i relacji w rodzinie wspierając zarówno dziecko, jak i rodziców w separacji.
Link do wywiadu: https://www.cphelp.pl/post/dlaczego-dorastanie-dzieci-tak-mocno-boli-rodzicow
Welcome to WordPress. This is your first post. Edit or delete it, then start writing!